



Jesienią obchodziliśmy wspaniałe święta: dwie nasze starsze emerytowane klacze skończyły 26 lat, Wadera 27 września a Weda 11 listopada . Dla naszych „dziewczyn” ten rok był zdecydowanie łaskawy- obfite opady zapewniały wiecznie zielone pastwiska a umiarkowane temperatury letnie nie uprzykrzały pobytu na nich
. Kiedy niemal 10 lat temu zakupiliśmy klacze, w najśmielszych oczekiwaniach nie spodziewaliśmy się, że będą zaszczycać nas swoją obecnością tyle lat.
Z tym większą przykrością przychodzi mi napisać, że 24.01.2012 Wadera została uśpiona.
Wspaniała klacz, z wiecznym temperamentem podlotka, z ogromną wolą życia i nigdy nie poddająca się. Koleżeńska i popularna do tego stopnia, że o możliwość pasienia się w jej towarzystwie, toczyły się walki. Jej największymi przyjaciółkami były zawsze Tomka i Debra. Zapamiętam ją, biegnącą na pastwisko swoim kapitalnym kłusem, zawstydzającym wszystkie inne konie…